sanovius sanovius
2086
BLOG

PiS nie jest jedyną alternatywą (polemika z GW)

sanovius sanovius Polityka Obserwuj notkę 117

Bloger GW1990 napisał: „Wielu nie zgodzi się z tym tytułem, uzna go za kibicowanie jednej partii, tymczasem realia są takie, jakie opisał Rybitzky - PO, nie tylko w sondażach, tonie w marazmie i podziałach.

 

Tymczasem, w żadnej mierze nie są to żadne realia, ale tzw. „fakty medialne”, kreowane przez niektóre ośrodki medialne w tym naszym kraju. PO choć zmniejszyła swój stan posiadania, jeśli chodzi o elektorat, to nie utonęła. Podziały są, ale dość jeszcze słabo zarysowane. Wiążą się one tylko i jedynie z faktem układania list wyborczych tej partii, co jest zawsze przedsięwzięciem niełatwym i podatnym na różne zabiegi dezinformacyjne ze strony partii opozycyjnych i sprzyjających im mediów oraz z wewnętrznych gierek niektórych członków PO, którzy boją się o swoje (dobre) miejsce na listach.

 

Dalej GW pisze: „Przede wszystkim w samej władzy musi nastąpić jeszcze większe tąpnięcie. Ciekawie wygląda konflikt na linii Tusk-Schetyna, nie mniej Raś - Gowin, o którym coraz częściej mówi się, że odejdzie z PO”.

 

Owszem, istnieje napięcie w PO pomiędzy Tuskiem i Schetyna, tak jak istniało i istnieje napięcie na przykład w świętokrzyskim PiS. Schetyna walczy o swoją pozycję, jak każdy, kto został uznany za drugiego człowieka. Po awansie Komorowskiego na Prezydenta, Schetyna czuje się tym „trzecim”, dlatego za wszelką cenę usiłuje wzmocnić swą pozycje medialną. Jeśli nie udowodni słabej pozycji Tuska, a przed wyborami nie zrobi tego, bo jedzie na jednym wózku z Tuskiem, to będzie starał się częściej prezentować w mediach, tak aby w cień nieco przenieść Bronisława Komorowskiego. Schetyna urośnie tylko wtedy, gdy Platforma przegra. Wtedy będzie można Tuska obalać, albo przynajmniej próbować. W innych okolicznościach nie ma to sensu. Tusk jest ojcem sukcesu platformy z 2007 roku. Dzięki jego wizji, platforma jest partią silną i zdyscyplinowaną, choć pełną także dialogu politycznego, co odróżnia ją od PiS.

 

Później, między innymi, ze strony blogera padają takie słowa: „Ten stan agonii państwa wzrasta z każdym miesiącem - począwszy od śledztwa ws. Smoleńska, po kolej i finanse.”

O jakiej agonii tu mowa? Państwo rozwija się prężnie i w tym roku wzrost przekroczy 4% PKB, a w pierwszym kwartale, z powodu łagodnej zimie i możliwości budowania wielu inwestycji, może on osiągnąć nawet 5%. Co więcej, w tym roku, relacja zadłużenia w stosunku do PKB spadnie. Z jednej strony można narzekać, że zbliżyliśmy się do progu 55 procent  

zadłużenia w PKB. Z drugiej strony jest to świetna okazja, aby finanse państwa uporządkować i zredukować niektóre zbędne wydatki, choć droga ewolucyjną, a nie w drodze rewolucji, co przysporzyłoby tylko kłopotów ze wzrostem PKB oraz popytem wewnętrznym. Rząd ma siły, które chwilowo nie wykorzystuje. Obecnie trwa przegrupowanie, które ma sprawić, ze rząd niedługo odzyska witalność, którą stracił częściowo w wyniku wspólnego ostrzału przez PiS i PJN oraz SLD i światowej finansjery, którą przestały cieszyć rosnące zyski z działania OFE, bo rząd postanowił szukac redukcji wydatków poza cięciami społecznymi. O ile mi wiadomo, kolej jest w agonii od 20 lat, a kłopoty na niej zdarzają się co roku, tylko ze w tym roku OFE wzmogły nacisk na media prywatny, które wyolbrzymiły kłopoty PKP.

 

 

W następnym akapicie bloger przechodzi do omawiania nowego otwarcia w PiS. Pisze m.in.: „Działają przecież Mariusz Kamiński, Adam Hoffmann, Maks Kraczkowski”.

 

Cóż mogę na to powiedzieć? Działają tak, jak leń leżący cały dzień na kanapie. Kamiński niedawno wszedł do Komitetu Politycznego tej partii, a pomysłów brak. Adam Hoffmann coś tam wspomina od czasu do czasu o koalicji z SLD, a Maks Kraczkowski skompromitował się tym, ze w swoim okręgu pilskim, z którego startował, nie znalazł czas na to, aby kogokolwiek wystawić na terenie okręgi pilskiego za senatora. Skutkiem tego, PiS pokazał, że nie jest partią ogólnopolską, a  e swojego elektoratu z Piły, Czarnkowa czy Nowego Tomyśla po prostu sobie bimba. Nie dziwmy się więc, ze wyborcy PiS poszli do urn, wybierając na senatora Henryka Stokłosę, który był spoza partii, które nienawidzili.

 

Nieco niżej w tekście tej samej notki: „Kaczyński musi otoczyć się z jednej strony młodymi i utalentowanymi działaczami, aspirującymi do roli elity przyszłych rządów, z drugiej zaś - korzystać z potencjału, jaki ma w postaci dzisiejszych elit naukowych, wspierających program PiS. Mówię tu o prof. Nowaku, Dzielskiej, prof. Zybertowiczu czy Krasnodębskim, Staniszkis, dr Fedyszak-Radziejowskiej. To siła intelektualna dzisiejszej Polski. A Jarosław Kaczyński z ich umysłów - z różnych dziedzin nauki - nie korzysta.„

 

Co można na to powiedzieć? Prawdą jest zapewne, ze Kaczyński się młodymi otacza. Otacza się, bo lepiej wtedy wygląda w mediach. Lepiej chyba wyglądać wśród młodych niż wśród starych gerontokratów. Jednakże, jak wiemy, decyzje w PiS zapadają przeważnie jednoosobowo, co  przyczynia się do faktu, ze PiS-em rządzi gerontokrata Jarosław, któremu młodzi są potrzebni do słuchania rozkazów i wykonywania ich. Młodzi jeszcze liczą, ze coś się uda wtedy, gdy Kaczyński umrze, ale być może czują się nieco lepiej z faktu, ze część polityków średniego pokolenia przeszła do PJN. Liczą na awans. Problem w tym, że Jarosław może jeszcze długo żyć, a po drodze czeka jeszcze nie kto inny,jak Zbigniew Ziobro, ten szermierz ludowej sprawiedliwości, który w sytuacji dlaszego spadku notowań PiS będzie użyty jako broń ostateczna. A naukowcy? Rosjoznawca Nowak zachęca do rusofobii, co widać. Staniszkis mówi o geniuszu Kaczyńskiego, a ten mówi o geniuszu Pani profesor – na komplementach się kończy. Fedyszak – Radziejowska coś tam tez powie, ale nie bardzo, bo w sprawach wiejskich ma rosnącą konkurencję ze strony Wojciechowskiego i Kuźmiuka, skutkiem czego, nie może się spełnić. Większość inteligentów jednak nie garnie się do PiSu, by nie dostać łatki partyjnego inteligenta, która skończyłaby się na utraceniu cnoty inteligenckiej z partią jawnie antyinteligencką i premiującą czyn, a poniewierającą myśl.

 

GW 1990 pyta: „Z kim pójść do władzy po otwarciu?”.

 

Powiem tak, możecie liczyć tylko na PSL. PJN do sejmu nie wejdzie, ocierając się o próg procentowy dostanie pewnie 4,4% i tym sposobem historia ją pożegna. Tylko PSL będzie bardzo ostrożne, choć na układ z wami zapewne by poszło, jako partia wszechstronnie obrotowa. Jednak, jeśli stary człowiek Kaczyński nie zmieni swojego postępowania i  nadal będzie mocno wojował werbalnie (a na to się zanosi zwłaszcza w okolicy rocznicy katastrofy smoleńskiej), to i PSL może odstraszyć. Ale PSL każe wam wtedy spełnić swe życzenia i dostanie sześć ministerstw. O ile wygracie, a mam nadzieję, że Wam się to nie uda, szanowni „pisowcy”.

 

Może na tą chwilę PiS nieco przypadkiem się wzmocnił, ale tuz obok rozgorzała koło nas afera świętokrzyska, która może osłabić notowania partii politycznej PiS. Poza tym czeka nas „karnawał smoleński” z akcjami wymierzonymi przeciwko instytucjom państwa, zapewne o charakterze antysystemowym. Oby nie skończyło się to źle dla niektórych polityków…

 

PiS nie jest jedyną alternatywą, mamy takie partie, jak przede wszystkim platforma Obywatelska, tuz za nią SLD, gdzieś tam PSL. Jest PiS-bis w postaci PJN, który dodał sobie Rybińskiego i parę neoliberalnych haseł, które Zachód ostatecznie odrzucił po kryzysie finansowym 2008-2009, a także Ruch Poparcia Palikota, który tez zasługuje na uwagę. PiS nie jest jedyną alternatywą wyborców. Wyborcy widzą pobudowane drogi, autostrady, stadiony i boiska „Orlik”. Nauczyciele widza podwyżki w gotowce i są z niej zadowoleni. Młodziż może zdawać matematykę na maturze i korzystać z większej szansy zamawianych przez państwo kierunków technicznych. Dzieci idą lub już niedługo pójdą do szkoły w wieku 6 lat. Przyspieszy to nie tylko ich rozwój intelektualny (młode dzieci mają w mózgach więcej połączeń nerwowych), ale pozwoli im też szybciej rozpoczynać pracę, a także zakładać rodziny z powodu szybszego o rok zakańczania nauki szkolnej.

 

Wiedzmy o tym, decydując, kto ma być naszym wyborem politycznym

 

 

 

 

 

sanovius
O mnie sanovius

Miękki liberał w kwestiach społecznych i obyczajowych. Zwolennik budowy państwa funkcjonalnego, kierującego się przede wszystkim potrzebami ludzi i ich rozwojem. Sympatyk liberalizmu społecznego (socjalnego) w połowie drogi między neoliberalizmem a socjalizmem. Zwolennik utylitaryzmu i wielu herezji. W polskich warunkach jestem przeciwnikiem wielu polityków PiS, korwinowców,Gowina itp. W sprawach gospodarczych zwolenniki interwencjonizmu państwowego i państwa opiekuńczego. Zwolennik racjonalnej polityki, której działania są podyktowane analizą rzeczywistości. Niereligijny zwolennik wielodzietności. Przeciwnik skrajnego egoizmu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka