Prawdopodobnie pod wpływem Rybińskiego, neoliberalnego eksperta, który się tam gdzieś kręci...
tak przypuszczam...
PJN proponuje:
Zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, objęcie najzamożniejszych rolników powszechnymi zasadami podatków i ubezpieczeń, liniowa 19-proc. stawka VAT, likwidacja becikowego - to tylko niektóre punkty programu gospodarczego PJN.
No dobra, ale punkty brzmią zbyt ogólnie. Zrównanie wieku emerytalnego ale do ilu lat?
Jeśli będzie to na przykład po 62,5 roku dla obu płci to popieram (średnia z wieku 65 i 60 lat).
Najzamożniejsi rolnicy? Od jakiej kwoty ktoś jest "najzamożniejszy" i dlaczego nie mają płacić wszyscy rolnicy?
Mozna byłoby ustanowić progresywne opodatkowanie dla rolników, byle nie zbyt duże, bo polskie rolnictwo musi się rozwijać. I nie mozemy ciągle chcieć wyłuskać tych najlepszych rolników. Po wojnie mówiono o rozkułaczaniu wsi. Czy Państwo z PJN nie chcecie zrobić tego samego? Ci rolnicy mają najnowocześniejsze na polskim rynku maszyny i sposób produkcji, a poza tym najwięksi rolnicy to często przedsiębiorstwa rolne, nieliczne spółdzielnie itp. płacące podatki, tak jak normalne przedsiębiorstwa.
Liniowa stawka VAT - czy w Polsce na pewno wszelkie dobra zasługują na jedną i wysoką stawkę VAT?
Czy nie mamy problemów z czytelnictwem książek i czasopism, między innymi? Wysoki VAT jeszcze to pogorszy. Moze nalezy prowadzić taką politykę, aby potaniały ksiązki (dopłaty za pomocą wyzszych podatków nałozonych na usługi ksero). W Polsce cena ksiązek wynika z niskiego popytu na nie, co jest związane z powszechnością usług kserograficznych.
Likwidacja becikowego - ja zachodzę w głowę, jak zwolenniczka takiej polityki - Pani Kluzik-Rostkowska zmieniła poglądy o 180 stopni. Ale, w naszej polskiej polityce to powszechne. Taka likwidacja to gwarancja, ze liczba urodzeń spadnie pewnie o 20 tysięcy. Pamiętajmy, ze dla wielu rodzin w niektórych gminach realne becikowe wynosi 3000 zł. 1000 zł od państwa, 1000 zł tez od państwa, jeśli ma się niskie dochody i czasem 1000 zł od samorządu lokalnego (gminy, miasta)...
Tym sobie PJN straciłł poparcie u mnie (oraz sympatię chyba), a rozwazałem tą partię przez jakiś czas jako alternatywę dla PO, gdyby PO zaczęła się całkiem gubić i nie umiała poradzić sobie z konkurentami politycznymi.
Człowiek znający mechanizmy psychologiczne wie, ze dla ludzi większe znaczenie i wpływ na ich decyzje ma zobaczenie zywej gotówki, anizeli jakakolwiek ulga. To benefity mogą zwiększyć dzietność ("bo będzie się opłacać") oraz towarzysząca temu reklama, propaganda prorodzinna. O robieniu dzieci z powodu ulg podatkowych nikt nie mysli, nawet jeśli PJN chciałby je przeforsować, choć nie bardzo wiemy, jak to teraz jest z ich programem. I mimo, ze Migala nigdy nie lubiłem, to z powodu niegdyś sensownych propozycji Kluzik-Rostkowskiej miałem dla jej ruchu, PJN, pewne uznanie.
Zal robi się, gdy w obliczu niewykorzystywanej przez Polaków płodności, choć stopniowo rosnącej w ostatnich latach, ktoś chce ciąc becikowe. Te rodziny, które dązą do reprodukcji, do powiększenia, będą nadal zaopatrywac społeczeństwo w dzieci, jeśli będą widzieć gotówkę, a nie wtedy, gdy ktoś im powie wprawdzie o realnych ulgach podatkowych, ale których nikt nie zobaczy jako zywej gotówki...
tak działa mechanizm psychologiczny związany z pieniędzmi
Za stroną:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9054624,Reforma_KRUS__podatek_liniowy__likwidacja_becikowego.html
Zobaczymy, co PJN będzie mówiło dalej...
Jak na razie PJN chce być partią bogatych mieszczan (bogatych rolników odstrasza)...
