sanovius sanovius
2924
BLOG

Subiektywny przegląd najlepszych symfonii

sanovius sanovius Rozmaitości Obserwuj notkę 11

 Mam skłonność do słuchania symfonii, zwłaszcza tych dłuższych. Dziś chciałbym powiedzieć o tych, które lubię i o tych, za którymi nie przepadam.

Zacznijmy gdzieś u początków, ale nie u pierwszego kompozytora komponującego symfonie, lecz od Haydna.

Powiem tak, za Haydnem nie przepadam, aj ego muzyki nie lubię. Jego symfonie to symfonie lekkie dla dam dworskich. Nie są pogłębione i krótkie i to mnie od nich odstręcza.

To samo z większością symfonii Mozarta. Wielu mówi o jego geniuszu, ale moim zdaniem w symfonice zaznaczył się on bardzo słabo, mimo napisania 50 symfonii (ponad dwa razy mniej niż Haydn). Jeżeli jakieś się wyróżniają, to moim zdaniem są to symfonie nr 38, 40 i 41. Najlepsze z Mozartowych, pozostałe są słabe i przypominają muzykę dworską.

Beethoven - w porównaniu z symfoniką Mozarta, jest on w tym obszarze geniuszem. Stąd słusznie, moim zdaniem, należy uznać za wielkie jego symfonie nr 3,5,7 i 9. odznaczają się one głębią, której wcześniej nie było. Choć i sa bardziej konwencjonalne symfonie, jak 4 i 8. Niemniej, Beethoven jednak wykonał głęboki krok naprzód. Urzeczywistnił w muzyce swe czasy, czasy Rewolucji Francuskiej, wojen napoleońskich (przede wszystkim) i zamętu w niemieckiej myśli i literaturze, jaki nastąpił w związku z rodzeniem się romantyzmu.

 Schubert - pociągnął to, co Beethoven zaczął, jednak w wysokiej mierze okazał sie mniejszym geniuszem w symfonice. Spośród jego symfonii za najlepszą uwazam dziewiątą, Wielką, symfonię. Doceniam także piątą i ósmą.

Schumann - jego wszystkie cztery symfonie są podobnego gatunku. Niewątpliwie prezentuje on pewną miarę, ale to nie znaczy, ze jest jakimś z gorszych kompozytorów.

Mendelssohn - prezentuje pewną reakcyjność w muzyce i ogólnie za nim nie przepadam, a jednak w pewien sposób cenię jego 3,4 i 5 symfonię.

Bruckner- bardzo go cenię jako kompozytora, choć mam pewne zarzuty do jego symfonii, aczkolwiek większość z nich lubię słuchać. Ich wadą jest częsta powtarzalność motywów, zaletą - łatwa zapamiętywalność. I tak cenię 3, 4, 7, 9, a fragmentarycznie 5, 6 i 8.

Berlioz - mowa o symfonii fantastycznej, podoba mi się, bo jest długa, wykorzystuje obce motywy i znakomita orkiestracja

Czajkowski - trochę skonwencjonalizowały sie jego symfonię, ale i tak lubie 4,5 i 6 oraz końcówkę 3, "Polskiej", symfonii

Saint-Saens - poza trzecia symfonią nie widzę jego wielkości, ale Trzecia Symfonia, tzw. "Organowa" zastępuje  wszystkie inne

Brahms - cenię jego symfonikę, choć miejscami jest zbyt konserwatywna, lubię zwłaszcza 1 i 3 symfonię

Mahler - przyznam, mój muzyczny guru, jego muzykę, poza słabymi fragmentami, które zawsze się gdzieś znajdą, puszczałbym na rynkach staromiejskich, aby ożywić ludzi. Cenię jego 1,2, 5, 6, 7, 9 symfonie zwłaszcza, ale nawet w pozostałych widzę subiektywnie dobre momenty. Za nieporozumienie uwazam wielkość jego ósmej symfonii. Jej początek i pewne miejsca brzmią donośnie i arcyciekawie, jednak te nagrania, które słyszałem prezentują się słabo. O wiele lepsza jest moim zdaniem, będąca połączeniem pieśni i symfonii Pieśń o Ziemi. Połączenie głębi, groteski i włączenie popularnych pieśni do mnie przemawia.

Vaughan Williams - widzę wiele dobrego w jego symfonice, a zwłaszcza symfonie 4, 6, 7,8, dobrego dla mojego ucha.

Strawiński - lepsza jego część to ta pozasymfoniczna, szkoda ze nie potrafił zrobić symfonii na miarę Świeta Wiosny, Ognistego Ptaka czy Pietruszki

Rachmaninow - no jego symfonie nie uznaję za udane, już wolę Skriabina, zwłaszcza jego trzecią

Prokofiew - 1 klasyczna jest ok, choć powoli wydaje się stawać bardzo konwencjonalną, 2 - futurystyczna - jej pierwsza część jest ok, druga część to jakiś amalgamat, bardzo dziwny i chyba nieudany, jak sam Prokofiev mawiał, poza tym cenię 3 i 5, a 4 i 6 - mieszane wrazenia, 7 - trochę dziecinna, ale melodyjna

Szostakowicz- 1 symfonia - cenię ją, choc szybko się przejada, 2 ciekawa, ale słaba, 3 cenię ją, mimo iż nie jest ona tą jedną z lepszych. Najbardziej cenię 4, 5, 10, 11, z innych - 12- jest zbyt prosta i strasznie konwencjonalna (mistrzostwo w socrealizmie), ale czasem ja słucham ze względu na walory melodyczne, 15 -raczej słaba, 13 - lubię ją za treść i złożona melodykę, pozostałe - 6, 9 są zbyt konwencjonalne, a 14 - nie przepadam za wierszowaną symfonią. Podobnie jak Mahler korzystał przy konstruowaniu swych symfonii z muzyki bardziej ludowej, hymnów, marszów, połączenia głębi, patosu, groteski, a nieraz płytkości. Jednak ostatnia jego symfonia jest bardzo płytka.

Cd, Honeggera czy Villa-Lobosa nie będę się wypowiadał, bo ich nie słuchałem głębiej, ale muzyka pierwszego z nich wydaje mi się dość pusta

Hindemith - Mathis der Mahler - bardzo mi sie podoba, zwłaszcza ostatnia część

Roussel - jedna z jego symfonii jest ciekawa i interesująca - nie pamiętam która, ale chyba 4

Philip Glass - jego muzyka symfoniczna jest w większości, moim zdaniem, zbyt minimalistyczna, ale 3 symfonii lubię czasem posłuchać

zaczynam słuchać Henzego i Wellesza - jest kilka dobrych symfonii, z tego, co słuchałem, ale muszę słuchać więcej i wyrobić sobie bardziej pogłębioną opinię

Polscy kompozytorzy:

Szymanowski - nie przepadam za jego symfoniką i porzuciłem jej słuchanie

Lutosławski - najlepsze są, moim zdaniem 1 (muzyka a la Bartok) oraz 4 - ostatnia, choć i 2. nie pogardzam

Penderecki - 1 jest ciekawa, ale zbyt mechaniczna i często nie daje się jej słuchać, ale 3 i 5 są moim zdaniem najlepsze, choć nieco za bardzo ponure, więc zbyt często nie da się ich słuchać, nie chcąc stracić dobrego nastroju

Górecki - 2 (Kopernikańska) bardzo lubię, 1 - czasem słucham, ale szybko nudzi się, natomiast - 3 - jego najsłynniejsza - jeszcze mnie nie przekonała do swojej wielkości - może kiedyś się do niej przekonam

Meyer - jestem ciekawy, jak brzmi jego muzyka, zwłaszcza symfoniczna, bo jeszcze nigdy go nie słuchałem i nie wiem, gdzie ja zdobyć

sanovius
O mnie sanovius

Miękki liberał w kwestiach społecznych i obyczajowych. Zwolennik budowy państwa funkcjonalnego, kierującego się przede wszystkim potrzebami ludzi i ich rozwojem. Sympatyk liberalizmu społecznego (socjalnego) w połowie drogi między neoliberalizmem a socjalizmem. Zwolennik utylitaryzmu i wielu herezji. W polskich warunkach jestem przeciwnikiem wielu polityków PiS, korwinowców,Gowina itp. W sprawach gospodarczych zwolenniki interwencjonizmu państwowego i państwa opiekuńczego. Zwolennik racjonalnej polityki, której działania są podyktowane analizą rzeczywistości. Niereligijny zwolennik wielodzietności. Przeciwnik skrajnego egoizmu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości