Po ostatniej mojej notce (Dlaczego Korwin-Mikke nie jest liberałem - część I) widzę sporo komentarzy. W jednym z nich pada sformułowanie, że Korwin jest konserwatywnym liberałem, bo jest konserwatystą w polityce i "obyczajówce" oraz liberałem w sferze gospodarczej. Inni mówią też o libertarianizmie - to odrębna sprawa, którą rozważę w przyszłości. Ktoś napisał, że JKM jest bliski konserwatyzmowi, darwinizmowi społecznemu i faszyzmowi - zwłaszcza do tych dwóch pełna zgoda, co do trzeciego - zgoda też w znacznej mierze. Jeszcze kiedyś będzie o tym mowa.
Odpowiem najpierw na pytanie, dlaczego JKM nie jest konserwatywnym liberałem. Kto jest liberałem? Niewątpliwie ten, kto broni wolności, zwłaszcza wolności jednostki. Jak broni wolności konserwatywny liberał? Zazwyczaj tak, że zauważa pewne błędy w myśleniu liberalnym, które mogłyby zaprzeczyć wolności i de facto ją ograniczyć. Konserwatywni liberałowie najczęściej zauważają, że często pewny element myślenia konserwatywnego może wzbogacić liberalizm bardziej niż "czysta" postać racjonalistycznego liberalizmu. Tacy liberałowie najczęściej wychwytywali takie konsekwencje liberalnego myślenia, które mogłyby zaprzeczyć liberalnym wartościom (np. W. Humboldt widział negatywny wpływ masowej oświaty na samorealizację, Tocqueville - zagrożenie masowością demokracji dla obywatelskiego zaangażowania i wolności obywatelskich, Spencer - zagrożenie ze strony państwa, nawet jeśli promuje liberalne wartości, to nie ma prawa wprowadzać ich przymusowo, bo łamie wolność jednostki, Hayek - w ramach obrony liberalnych wartości konstruuje zasady ustroju podobne do konserwatywnych). W skrócie konserwatywny liberał to taki liberał, który używa elementów konserwatywnych w celu obrony liberalizmu. Przeważnie jest to taki liberał, który widzi negatywne efekty procesu egalitaryzacji, np. negatywne efekty zbyt daleko posuniętej demokracji - przez co ustrój nie jest sprawny i stabilny (jak na przykład Tocqueville) oraz negatywne efekty państwa socjalnego (np. Hayek).
Część poglądów JKM się tu mieści, ale JKM to agresywny przeciwnik wolności politycznej (nie tylko demokracji) i związanych z nimi praw człowieka, a także człowiek o niejednoznacznym, choć przeważnie przeciwnym, stanowisku wobec wolności osobistych. Na przykład jest jednocześnie zwolennikiem zwalczania eutanazji, aborcji i homoseksualizmu, ale z aprobatą patrzy na swobodę używania używek i nie zapinania pasów - jak to się ma do jakiegokolwiek liberalizmu, nie mówiąc już o libertarianizmie. JKM wielbi też czasem rolę Koscioła i średniowiecza i nie jest bezstronny, co do ludzi takich jak wierzący i niewierzący. Promuje tylko tych pierwszych. Konserwatywni liberałowie są zwolennikami liberalizmu politycznego, wolności osobistych (nie angażują się jednak szczególnie w dziedzinę postępu obyczajowego, patrzą na to neutralnie, choć dostrzegają ewolucję postaw, nie zamierzając z nią walczyć, bo byłoby to ograniczeniem wolności jednostek w przyszłym rozumieniu tej wolności) oraz wolności działania, w tym gospodarczego ( przykład: FDP w Niemczech).
Może więc JKM jest liberalnym konserwatystą, czyli takze człowiekiem łączącym liberalizm z konserwatyzmem, ale niejako na zasadzie dodatku do tego drugiego. Liberalny konserwatyzm to taki konserwatyzm, który kładzie nacisk na takie wartości jak własność prywatna, tradycja, konserwatyzm obyczajowy. Nie jest to jednak konserwatyzm radykalny (liberalny występuje tu jako zaprzeczenie słowa radykalny czy rygorystyczny). Jest to konserwatyzm, który praktycznie aprobuje demokrację i łączy postulaty chrześcijańskie z wolnością gospodarczą. W USA przykładem jest Partia Republikańska (jej główny nurt), a w Polsce J. Gowin.
Pozostaje jeszcze rozważyć czy JKM jest radykalnym konserwatystą czy libertarianinem, czy też tworzy jakiś kolaż ideowo-polityczny. Na ten temat napiszę jeszcze w przyszłości.